Vancouver, czyli ostatni przystanek w Kanadzie

Mieliśmy duże oczekiwania wobec Vancouver. Wiele osób spotkanych po drodze zachwycało się miastem i zachodnią częścią Kanady. Dzięki pozytywnym wrażeniom z Calgary i Banff, stworzyliśmy w głowie obraz idealnego miasta, które będzie zachwycało nas na każdym kroku. Może właśnie dlatego przeżyliśmy lekkie rozczarowanie.   Pogoda nas nie rozpieszczała, przez większość naszego 4-dniowego pobytu było raczej…

Calgary, czyli jak ledwo uszliśmy z życiem 😉

  Jak wspominałam w poprzednim poście, Calgary potraktowaliśmy jako bazę wypadową do Banff. Spędziliśmy tu zaledwie kilka godzin, czekając na wieczorny lot do Vancouver. Mimo tego udało nam się sporo zobaczyć, a sam pobyt zapamiętamy pewnie na długo…   Szczęśliwie dla nas, przez kilka spędzonych w Calgary godzin, towarzyszyła nam piękna pogoda. Niosąc na plecach…

Polowanie na grizzly! Welcome to Banff!

  Po kilkudniowej podróży pociągiem dotarliśmy do Edmonton, skąd ruszyliśmy w dalszą drogę do Calgary. Nie był to jednak nasz przystanek docelowy. Planowaliśmy wypożyczyć tam auto i ruszyć w drogę do Parku Narodowego Banff. Calgary okazało się bardzo ładnym miastem, z dużą ilością zieleni, otoczonym niewysokimi górami. Przy dobrej widoczności widać oddalone o ok. 100…

Kolej transkanadyjska, czyli jak przeżyć trzy dni w pociągu

  Po niemal dwóch tygodniach spędzonych na wschodzie Kanady przyszło nam ruszyć dalej. Choć najszybszym, najpopularniejszym i najwygodniejszym sposobem poruszania się po Kanadzie są samoloty, my zdecydowaliśmy się przemierzyć kraj w dużo wolniejszym tempie – pociągiem. Slow life, slow travel 😉 The Canadien to pociąg przemierzający całą Kanadę od Toronto, aż po Vancouver. Cała podróż…

Cudowna wycieczka za miasto, czyli jedziemy nad Niagarę

  Bardzo cieszymy się na odwiedziny u Marcina i Ani. Marcin, kuzyn Łukasza, mieszka wraz z żoną i dziećmi w Barrie, ok. 80 km na północ od Toronto. Wybraliśmy się do nich pociągiem. Szybka kolejka z centrum Toronto i po 1,5h jesteśmy na miejscu. Marcin odebrał nas z dworca, widać, że chłopaki bardzo cieszą się…

W pułapce czasu, czyli dlaczego zobaczyliśmy tak niewiele mając tak wiele (czasu)

  Zwykle miałam przygotowany bardzo intensywny plan zwiedzania różnych miast. Tym razem, jak już wcześniej wspominałam, chcieliśmy zwiedzać wolniej, spokojniej, dlatego w Toronto mieliśmy zaplanowany tygodniowy pobyt z przerwą na odwiedziny u kuzyna Łukasza, Marcina.   Miasto najlepiej poznać włócząc się po nim, dlatego przez te kilka dni pobytu włóczyliśmy się bez presji po różnych…

Toronto chyba na nas czekało

  W niedzielny poranek, kiedy musieliśmy opuścić nasze lokum i ruszyć na autobus do Toronto, Montreal nawet nie myślał o tym, żeby budzić się do życia. I było tak pewnie jeszcze długo po naszym wyjeździe… O 7:30 ruszyliśmy autobusem do Toronto. Koło 13 powinniśmy być na miejscu. -W Toronto powinniśmy być o 13:10 – odezwał…

Montrealski Chill Out

  Pogoda kolejnego dnia nie należała do najpiękniejszych, a nam skończył się karnet na komunikację miejską. Próby dokupienia biletu 1-dniowego spełzły na niczym. Teoretycznie można kupić je w kioskach, sklepach spożywczych, a nawet drogeriach, ale w naszej okolicy nigdzie nie było. -Nie wiem, może spróbujcie w hmmm… Depanneur. Oui, oui, troisieme street… 5 minut.- ekspedientka…

Bienvenue à Montréal!

  Wczoraj wydawało nam się, że żaden jet lag nam nie straszny. Rano jednak obudziliśmy się już przed 5 i ciężko było zasnąć. Łukasz wstał, żeby popracować, ja postanowiłam jeszcze trochę dospać. Mimo wszystko już przed 8 byliśmy gotowi na zwiedzanie miasta.   Pogoda w końcu zrobiła się słoneczna, temperatura w okolicach 20 stopni. Idealna…

W Montrealu ciągle jemy…

  Intensywny początek naszej podróży, jet leg i emocje związane z lotem na odległy kontynent dały nam się we znaki, dlatego na  te kilka dni, które spędziliśmy w Montrealu postanowiliśmy zwolnić tempo i trochę odpocząć. Zwykle plany zwiedzania miast w moim wykonaniu są zaplanowane co do minuty, przecież nie ma miasta, którego atrakcji nie dałoby…