Witaj, świecie!

Witamy w WordPressie. To jest twój pierwszy wpis. Edytuj go lub usuń, a następnie zacznij pisać!

Jakarta, czyli miasto lepszych i gorszych

Po wielu „cudownych” dniach na Bali, których wolimy nie liczyć przyszedł czas na dalszą podróż. Taksówką dostajemy się na lotnisko. Odprawa idzie sprawnie, niedługo potem wsiadamy na pokład tanich indonezyjskich lini Lion Air’a. Komfort jak nigdy, nawet ja ledwo mieszczę się na swoim miejscu, a Łukasz siedzi z kolanami przy głowie 😀 Ale nie marudzimy,…

Seminyak, czyli Bali trochę odczarowane

Po kilku dniach relaksu na północy wyspy, postanowiliśmy wrócić na południe, tym razem zamiast Kuty wybraliśmy Seminyak. Ta dzielnica okazała się dużo ładniejsza, spokojniejsza, a tym samym przyjemniejsza niż odwiedzona przez nas w pierwszym dniu Kuta. Choć nadal nie był to raj na ziemi, było dużo mniej tłoczno i czyściej, a plaża nie odstraszała brudem….

Lovina, czyli koszmaru na Bali część trzecia?

Kilka koszmarnych dni spędzonych na Bali całkowicie nas wykończyło. Nie wiemy co robić – uciekać gdzie pieprz rośnie czy dać wyspie kolejną szansę? Może jednak „Rajskie Bali” nie jest fikcją, tylko źle szukamy? Postanawiamy zabukować przyzwoity hotel na północy wyspy w miejscowości Lovina i spędzić tam kilka dni. Tym razem szukamy hotelu z basenem, żeby…

Ubud, czyli koszmaru na Bali część druga

Po dwóch niezbyt udanych dniach w Kucie postanowiliśmy wybrać się do Ubudu, uznawanego za duchowe serce Bali. Po prześledzeniu kilku podróżniczych blogów uznaliśmy to miejsce za dobry kierunek dalszej podróży. Jedna z blogerek nazwała je nawet „swoim małym domem na końcu świata”. Brzmi kusząco. Nasi znajomi również polecali to miejsce jako jedno z ładniejszych na…

Denpasar, czyli koszmaru na Bali część pierwsza

Po przylocie na Bali byliśmy tak zmęczeni, że nic nam nie przeszkadzało. Zasnęliśmy jak zabici. Hotel okazał się bardzo przyjemny, nie było w nim żadnego robactwa, a odór kanalizacji był niewielki. Jednym słowem jest jakby luksusowo. Pierwsze dwa noclegi zarezerwowaliśmy w Kucie, jednej z najbardziej popularnych dzielnic na południu Bali. Mówiono nam, że jest tam…

Lecimy na Bali, ale czy warto?

   Cudowny miesiąc w Australii dobiegł końca. Na ten moment wydaje nam się, że antypody są naszym miejscem na ziemi. Choć w planach mieliśmy jeszcze zwiedzanie Nowej Zelandii i Polinezyjskich wysp, budżet powoli dobija do dna. Pora kierować się w stronę domu, a gdzie będzie nam lepiej przetrwać z ostatnim groszem jak nie w Azji,…

Gdzie las deszczowy spotyka rafę koralową

Będąc cały czas pod wpływem adrenaliny i ogromnym wrażeniem jakie zrobiła na nas Wielka Rafa, następnego dnia wypożyczyliśmy samochód i wybraliśmy się w stronę Daintree Rainforest, największego lasu deszczowego na terenie Australii. O Przylądku Tribulation mówi się, że to miejsce, w którym las deszczowy spotyka rafę koralową.  Wielka Rafa Koralowa znajduje się tu najbliżej stałego lądu….

Cairns, czyli 72h w Australijskich tropikach

*Trochę nas tu nie było, powrót do Polski odciągnął nas od pisania bloga, ale postanowiliśmy dokończy opis naszej podróży, żebysmy mogli wracać do wspomnień kiedy zaczną blaknąc 😉  Po miesiącu spędzonym w Australii powoli nadchodzi czas pożegnań. Australia nas zachwyciła, a każde kolejne odwiedzane przez nas miejsce było piękniejsze od poprzedniego. Wisienką na torcie miało…

Sunshine Coast, czyli robi się coraz piękniej

  Po 2 miesiącach ciągłego przemieszczania chcieliśmy spędzić kilka dni na totalnym odpoczynku, przy kawie w ogrodzie, ewentualnie plażując na pobliskiej plaży. Stąd pomysł na housesitting. Nie zależało nam pięknym turystycznym rejonie, ważne, żeby było ciepło i blisko plaży. Jednak jak to zwykle w życiu bywa, nasz szalony plan nicnierobienia legł w gruzach, gdy okazało…