When in Skopje

on

Ciekawość wygrała ze zmęczeniem. Mimo męczące podróży obudziliśmy się dość wcześnie. Może to zapał do zwiedzania, a może po prostu puste brzuszki tęskniące za kawą… na podbój Skopje ruszyliśmy ok. 8.30. Mimo środka tygodnia miasto wyglądało na niespiesznie budzące się do życia. Wstąpiliśmy na kawę do pierwszej napotkanej kawiarni. Barman wyglądał na zaskoczonego naszą obecnością. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że to pewnie kiepska kawiarnia skoro widok klientów o 8.30 jest dla niego zaskoczeniem. Ale kawa okazała się wyśmienita! Dla Łukasza dobra kawa to wyznacznik cywilizacji, w tamtej chwili Macedonia awansowała o kilka miejsc w górę. Po szybkiej kawce ruszyliśmy dalej, o 9 coraz więcej sklepów i kawiarni było otwartych. Poszukiwanie miejsca, w którym można było coś zjeść było dla mnie wyzwaniem. Choć język macedoński jest zbliżony do naszego używają w piśmie cyrylicy. Jak dla mnie- mogliby równie dobrze pisać po chińsku. Na szczęście Łukasz niespodziewanie dobrze sobie radził i potrafiliśmy odróżnić salon fryzjerski od masarni bez zaglądania do środka… Wstąpiliśmy po drodze do jednej z napotkanych restauracji na śniadanie. Można tam dobrze zjeść za całkiem rozsądne pieniądze. Najedzeni i napojeni kawą mogliśmy ruszyć dalej. Mieliśmy tylko zjeść śniadanie i wrócić do domu, żeby zaplanować dalsze zwiedzanie, ale nogi nas poniosły.

zdje%cc%a8cie-26-10-2016-18-41-45

Skopje jest dość małym miastem, po ścisłym centrum bez problemu można przemieszczać się pieszo. Jakie jest Skopje? Czy da się je określić w kilku słowach? Raczej ciężko. Mieszają się tu wpływy przeróżnych kultur (w tym greckiej, tureckiej, serbskiej),  ale to kontrowersyjny projekt „Skopje 2014” najbardziej determinuje wizerunek współczesnej stolicy. Kontrowersyjny, bo pochłonął ogromne pieniądze, a efekt końcowy określany jest przez wielu jako „Mini Las Vegas”. Monumentalne posągi, wielkie budynki w stylu antycznym, efektowne podświetlenia wieczorową porą na pewno robią wrażenie, dziesiątki pomników i fontann. Gorzej kiedy uświadamiamy sobie, że wszystko to tylko rekonstrukcja sprzed kilku lat. Po trzęsieniu ziemi w 1963 roku większa część miast została całkowicie zniszczona.Spacerując podziwiamy monumentalne budynki, może trochę kiczowate, ale coś w tym jest. Kiedy „Łuk triumfalny” okazuje się informacją turystyczną zaczyna się robić wesoło. Mimo wszystko uważamy, że Skopje, choć szalone, na pewno odróżnia się od innych miast i zapada w pamięć. A czy to nie o to właśnie chodzi? Może dzięki temu do Macedonii ściągnie więcej turystów, którzy będą się chcieli sami przekonać jak tam jest, a ogromna inwestycja nie będzie tylko gwoździem do trumny dla macedońskiego budżetu.

zdje%cc%a8cie-26-10-2016-18-44-56

Po minięciu „Nowego Skopje” dotarliśmy do starego bazaru, czyli starej części miasta. To chyba nasza ulubiona część miasta, bo zachowała swój autentyczny, dawny klimat. Może się wydawać, że jest trochę oderwana od reszty miasta. Czuć tu bardziej wpływy tureckie, pojawiają się meczety, a w kawiarniach można napić się kawy po turecku. Stare brukowane uliczki, sklepy przepełnione wszystkim czego dusza zapragnie, sklepy z tradycyjnym bałkańskim jedzeniem, „złota” uliczka z mnóstwem sklepów jubilerskich (odrobinę kiczowatych, w nawiązaniu do reszty miasta ;)), sklepy z sukniami ślubnymi, pamiątkami, kawiarnie. Zaglądamy to tu to tam, aż dotarliśmy do małej uliczki… rzemieślniczej. Zdecydowanie zrobiło na nas wrażenie, że w  centrum miasta możemy poobserwować kowala podczas pracy. To miłe, że udało się tak jeszcze zachować zawody, które u nas prawie już wymarły. Może  to kwestia wizyty po sezonie, a może wczesnej pory, ale nie był to głośny tętniący życiem bazar, jakiego się spodziewaliśmy. Było tam spokojnie, nikt się nigdzie nie spieszył i nawet czas płynął wolniej.

zdje%cc%a8cie-26-10-2016-18-43-18

Jak podsumować Skopje w kilku słowach? Architektoniczne pomieszanie z poplątaniem, ale klimat tworzą ludzie, którzy nigdzie się nie spieszą i mimo, że mają dużo więcej powodów do narzekania na swój kraj i sytuację polityczną niż my, są pozytywnie nastawieni i nie ma dla nich problemu nie do rozwiązania. Otwarci, uśmiechnięci, gościnni i pomocni. Tacy są mieszkańcy Macedonii i to właśnie oni tworzą miejsce, które chciałoby się odwiedzić jeszcze raz.

zdje%cc%a8cie-26-10-2016-20-28-23

Aleksander (na prawdę) Wielki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *