Jakarta, czyli miasto lepszych i gorszych

Po wielu „cudownych” dniach na Bali, których wolimy nie liczyć przyszedł czas na dalszą podróż. Taksówką dostajemy się na lotnisko. Odprawa idzie sprawnie, niedługo potem wsiadamy na pokład tanich indonezyjskich lini Lion Air’a. Komfort jak nigdy, nawet ja ledwo mieszczę się na swoim miejscu, a Łukasz siedzi z kolanami przy głowie 😀 Ale nie marudzimy,…